Forum.Gomoku.pl Strona Główna Forum.Gomoku.pl
Forum Polskiego Stowarzyszenia Gomoku, Renju i Pente

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: maestro
2014-07-11, 04:42
Fair play na turniejach PSGRiP
Autor Wiadomość
utratos 

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 789
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2004-12-20, 18:12   

minuta kogo nie zalewa krew jak z toba gra?:)
Te twoje fair play to jakies lewe. jak ze mna grales mialem niecale 2 minuty przez to tylko ze nie wcuskalem odpowiednio zegara i mi nie zaproponowales remius jakos:)))
 
 
Minuta 
PostKiller



Dołączył: 01 Maj 2004
Posty: 188
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2004-12-20, 18:17   

W zasadzie wygralem partie przed uplywem czasu :lol:
 
 
 
kashon 

Dołączył: 30 Kwi 2004
Posty: 282
Skąd: Warszawa/B-stok
Wysłany: 2004-12-20, 18:26   

Minuta napisał/a:


Teraz moze cos bez "quote" :wink: Na II turnieju w Warszawie grajac z Kashonem, w pewnym momencie zaczela go "krew" zalewac i musial opuscic stanowisko gry - w tym czasie mial juz spora przewage. Wtedy moglem zrobic cokolwiek, np. przestawic kamienie, ale tego nie zrobilem. Po chwili pojawil sie Kamil i zakonczyl partie. :)


Tylko dodam, iz Krzysiek zaproponowal zatrzymanie zegara, aby mi czas nie uciekal, jak doprowadzalem siebie do porzadku. Bardzo milo mi bylo slyszec taka propozycje, jednakze ja odrzucilem .

A co do przestawiania kamieni, to i tak by sie nie powiodlo. Pamietalem cala gre od poczatku, tak wiec od razu wychwycilbym zmiany w ukladzie kamieni:)


kashon
 
 
 
HonoR 
Emeryt

Dołączył: 05 Maj 2004
Posty: 398
Skąd: Bytom
Wysłany: 2004-12-20, 18:39   



Podzielę się z Wami moim tokiem myślenia, jeżeli chodzi o ten temat.

Gra dwóch graczy. Celem jest rostrzygnięcie wyniku pomiędzy nimi (zwycięstwo, któregokolwiek bądź remis).
Aby partia nie trwała wieczność, warunkiem ograniczającym jest czas, którego powinno się pilnować, gdyż może braknąć. Wiadomo, nie można myśleć nad każdym ruchem po 5 minut bo za wiele to się nie zagra. Jeżeli któryś z graczy, ma bardzo dużą przewagę i wszystko się zapowiada na to, że raczej wygra, tylko, że zanim wygra musi wykonać nie 1, nie 2 nie 4 ruchy.... ale nieco więcej i na te więcej ruchów braknie mu czasu i przegra, to uważam, że zwycięzcy nie można zarzucić grę nie fair play. Przegrany miał wybór - długo myśleć i wywalczyć przewage kosztem czasu, lub krócej myśleć doprowadzajac do bardziej wyrównanej walki. To że zwycięzca zrobi dobry gest i albo zaproponuje remis bądź odda partię poprzez poddanie to jest to dobry gest, rzec można bardzo dobry. Natomiast sytuacja ma sie inaczej jeśli "czasowo" zawodnicy idą łeb w łeb i komuś braknie czasu mimo, że ma wygraną - tak wtedy sie zgodzę, że fair play będzie poddanie partii przez osobę, która nie ma perspektyw na zwycięstwo poprzez sytiację na planszy. Czas jakim dysponujemy w partii na turniejach wyraźnie wskazuje, że nie gramy na czas, kto szybszy ten lepszy.
Ja osobiście nawet w takim przypadku gdybym przegrał bo mi 5 sekund zabrakło a miałbym wina bo 2 ruchów do końca brakło na pewno bym przeciwnikowi nie wyganił że gra nie fair play, raczej bym sobie tłumaczył, że mam pecha i bym trochę żałował i czuł niedosyt.
Tyle w tym temacie.

ps. może coś dopisze jak coś mi się jeszcze wspomni ;)
_________________
Zawartość alkoholu we krwi [||||||||||||||||] 63%
 
 
 
kashon 

Dołączył: 30 Kwi 2004
Posty: 282
Skąd: Warszawa/B-stok
Wysłany: 2004-12-20, 18:47   

alicecooper napisał/a:
po 1
bardzo "dziękuję" Kamilkowi który "ujawnił" i "zdemaskował" mnie jako jednego z najwiekszych nabijaczy
(gorzej to juz chyba tylko sodam)



ostatni moj post do "dyskusji" z Markiem.

Marku, bardzo Cie szanuje, zarowno jako gracza jak i osobe .Na dodatek uwazam, iz pod wieloma wzgledami jestes wzorem do nasladowania ( jak np. wytrwalosc w dazeniu do celu).

Byc moze z tego tez wzgledu powinienem przemilczec pewne sprawy, ktore mi sie nie podobaly lub tez powiedziec Ci je osobiscie. Niemniej jednak, skoro dotycza one ustalania pewnych spraw w kwesti naszego calego srodowiska graczy, postanowilem sie wypowiedziec w tej sprawie.

Nie chodzi mi o sam fakt wygrywania na czas - to jest wpisane w reguly turnieju i jak najbardziej akceptowalne. I mam do tego zupelnie neutralny stosunek.

To, co mi nie odpowiadalo, to niezapomniane wrazenie szczegolnie z pierwszego turnieju w Wawie, potwierdzone potem w drugim, ze wygrywanie na czas zdawalo sie sprawiac dla Ciebie nieukrywana satysfakcje. Nie wiem jak bylo w Krakowie, tak wiec nie odwaze sie napisac, iz takie zachowanie jest regula, choc nie moge wyzbyc sie takiego odczucia.

I jeszcze raz podkreslam, o nic wiecej mi nie chodzilo.

Tak wiec prosze zakop swoj topor wojenny i wrocmy do normalnosci.

z serdecznymi pozdrowieniami.

Kamil/kashon
 
 
 
termin 


Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 169
Skąd: poznan
Wysłany: 2004-12-20, 19:36   

Hm. Bardzo ciekawy temat, ale chyba Piotrkowi chodzilo o cos innego. W zasadzie widze tutaj gruntowna analize zachowan przy dwoch grach.
Moim zdaniem, skoro zakon stworzyl jakis regulamin gier turniejowych to nalezy sie go trzymac. Jedyna sprawa, ktora warta jest przedyskutowania to proponowanie remisow.
Uwazam, ze oczywiscie mozna zaproponowac remis, gdy graczom konczy sie czas, a nic zensownego nie widac na gobanie. Ale jesli czas konczy sie tylko jednemu z graczy, a drugi ma powiedzmy jescze kilka minut. To absurd. Tym bardziej na takich turniejach jak nasze. Dlaczego gracz, ktory np. potrafil zablokowac w 5 minut, to co inny wymyslil w 15 ma remisowac partie? Wygral i tyle, a ze nie udalo mu sie ulozyc 5, trudno. Blokowanie tez jest sztuka.

Jeszcze jedno: W towarzystwie w jakim my rozgrywamy turnieje, mozemy sobie pozwolic na proponowanie remisow. Praktycznie 99% szans, ze przeciwnik zaakceptuje. Bo ilu z was odmowi koledze, z ktorym uklada te kulki od 3, 4 lat, i jeszcze raz tyle bedzie je ukladac.
Pamietajmy jednak, ze chcemy zgrac powazne zawody w marcu. A tam nikt sie nie zgodzi na remis, nikt nie pozwoli cofnac i nikt nie uda, ze nie zauwazyl konca czasu przeciwnika. Wiec moze zacznijmy sie uczyc zachowan, ktore w pzryszlosci moga nam sie przydac.

Fair-play fajna sprawa, ale jednak gomoku, renju i pente sa grami, a podstawowa i najwazniejsza zasada wszystkich gier jest rywalizacja.i o tym musimy pamietac.

Fair mozna zagrac w pilke nozna, oddajac pilke z autu, bo ktos tam lezal ( zauwazcie, ze nawet na boisku pilkarskim nikt nie rzuci pilki pod swoja bramke, tylko wybija ja jak najdalej), ale nie w gomoku, gdzie kazdy ruch moze byc decydujacy.

Wiec podsumowujac, grajmy sobie fair, cofajmy, przymykajmy oczy, ale w kurniku. Na powaznych zawodach fair jest nie rozpraszanie przeciwnika oraz dawanie z siebie wszystkiego, bo kazdy, nawet najslabszy przeciwnik na to zasluguje.

Zupelnie nie fair jest jednak to co kilku z was tutaj robi. (siemanko Kamil, )czyli wypominanie komus, ze zagral nie fair. Jesli ne mieliscie odwagi powiedzic komus tego zaraz bo grze, to zamilknijcie na zawsze, bo mi sie czasy przedszkolne przypominaja. (bez urazy i podtextow)

dzieki i pozdrawiam

- marcin-
 
 
Ece 
Wielki Admin ;)


Dołączył: 27 Kwi 2004
Posty: 1680
Skąd: Dublin
Wysłany: 2004-12-20, 20:19   

Zgadzam sie z Marcinem.
 
 
 
Barfko 

Dołączył: 30 Kwi 2004
Posty: 556
Skąd: 49°25'N8°45'E
Wysłany: 2004-12-20, 23:46   

U Japończyków coś takiego jak "etyka" niemalże w ogóle nie istnieje. Nie mają z nią nic wspólnego słowa takie jak "honte", "hamete" czy reguła byo-yomi. Jest to naród, którego jedyną uniwersalną filozofią jest "PORZĄDEK". Poprzez porządek się identyfikują (tolerują cierpliwie nieporządek u gości zza wody) i porządek jest odpowiednikiem moralności u nas. To, o czym kashon pisał, to raczej "etykieta". Wypada robić honte a nie uchodzi hamete, czy jakoś podobnie nudno (nie pamiętam dokładnie). Japończycy są skrajnie przesądni i przywiązują śmiertelną wagę do jakiś pierdoł. Jest to wyjątkowo ciekawe jeśli ktoś się tym interesuje (na przykład ja), ale jak przychodzą do mnie goście na japońskie żarcie i ktoś wbije pałeczkę w ryż, to się na niego nie obrażam za funeralne sugestie.

Zwrot "fair-play" nie ma nic wspólnego ani z rozsądkiem ani z porządkiem ani ze spokojem, czy równowagą duchową. Fair play to nieco skrzywiony sposób manifestacji altruizmu. Nieco skrzywiony, bo jak się odda piłkę z powrotem to są oklaski za zagranie "fair", a jak się nie odda (czyli postąpi zgodnie z regułami) to jest nienawiść i gwizdy. My tu o gwizdach a nie o (rachitycznej) filozofii japońskiej.

Dlatego dla mnie temat jest fajny, bo się dowiem może ile tego "fair-play" potrzeba, żeby wszyscy byli zadowoleni. A w ogóle to mi się podobają posty kashona, jopq i minuty. Przynajmniej mówią wprost, co im na wątrobie leży, znacznie to zdrowsze niż samozaspokojenie duchowe za pomocą jakiś japońskich sztuczek.

P.S. Świadomie pisałem "japońskie" a nie "wschodnie", bo to zupełnie co innego. Filozofie wschodnie (związane z wielkimi religiami) są głębokie, bardzo humanistyczne i mądre. Byłoby w nich miejsce dla sporu jaki tu mamy i dla jego rozwiązania.
 
 
lonewolf 

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 710
Skąd: Kraków
Wysłany: 2004-12-21, 03:20   

Mi tam na wątrobie nic nie leży, w turniejach już nie gram, a do filozofii japońskiej się nie odwołuję (zresztą znacznie bardziej wolę chiński taoizm na przykład). Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że nie czytał, albo nie zrozumiał o czym pisałem.

Termin powtórzył teraz kilka punktów, o których już wspominałem. Miło wiedzieć, że nie tylko ja tak myślę.

Panowie (szczególnie alicecooper i kashon, ale też minuta i jopq), błagam, nie wyciągajcie teraz trupa z szafy. Nie pochwalamy/potępiamy tutaj osób, ale pewne zachowania, pamiętajcie o tym.

PS Ece, nie nabijaj postów! :P
Ostatnio zmieniony przez lonewolf 2004-12-21, 03:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kashon 

Dołączył: 30 Kwi 2004
Posty: 282
Skąd: Warszawa/B-stok
Wysłany: 2004-12-21, 03:27   

W ramach wzbogacenia dyskusji proponuje takze zapoznanie sie z wygaslym juz tematem z hydeparku - "Etyka gry"
Etyka gry

kashon
 
 
 
Barfko 

Dołączył: 30 Kwi 2004
Posty: 556
Skąd: 49°25'N8°45'E
Wysłany: 2004-12-21, 03:55   

Cytat:
Mi tam na wątrobie nic nie leży, w turniejach już nie gram, a do filozofii japońskiej się nie odwołuję (zresztą znacznie bardziej wolę chiński taoizm na przykład). Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że nie zrozumiał o czym pisałem.


Nie wiem skąd podejrzenie, Lone, że akurat do Twoich postów miałem ochotę nawiązać. W jednym z Twoich postów jest o różnych aktach pogardy, poprzez prośbę o cofanie z tej, czy innej przyczyny. Jeśli kogoś proszę o cofnięcie, znaczy to tylko tyle, że proszę go o cofnięcie. Może przystać lub nie. Proste.

To jest właściwie jedyna rzecz w Twoich postach, do której mógłbym coś tam mieć, ale nie chciało mi się do tego odnosić. Raczej chciałem zwrócić uwagę na to, że nie ma nic magicznego w japońskim podejściu do rzeczy. Jest w nim porządek, który z kolei jest niemal biologicznym przystosowaniem masy ludzi na małym obszarze.

Liczy się więc to, co my sami z grą w kółko i krzyżyk zrobimy. I jak jakiś Estończyk w marcu kogoś poprosi o cofnięcie ruchu, to ten ktoś sam sobie zadecyduje :) , bo wolność podejmowania decyzji ponad regulaminy jest :) .

P.S. Co za różnica taoizm, czy komunizm - jeden pies zbłąkany (czy tam samotny wilk).
 
 
aaru 
BrainKing.com


Dołączył: 28 Maj 2004
Posty: 1056
Skąd: Siemianowice
Wysłany: 2004-12-21, 09:36   

Śmiać mi się chce.
Wszyscy chcemy być honorowi. Jednak niektórzy z nas oczekują przede wszystkim zachowań fair od przeciwnika.
Oglądałem wiele partii podczas turnieju (przede wszystkim piszę o Krakowskim - świerze wspomnienia). Niejednokrotnie w końcówce czasu zawodnik/zawodnicy zaczynają stawiać kamień jedną ręką, a drugą (!!! JEDNOCZEŚNIE !!!) przełączają zegar (i to ci co najwięcej krzyczą w tym temacie).

Spójrzymy w lustro.

Kto bez winy, niech pierwszy rzuci kamień.
_________________
Pozdrawiam
aaru / Arek
Ostatnio zmieniony przez aaru 2004-12-21, 10:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
soul_reaper 
retired


Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 889
Skąd: Kraków
Wysłany: 2004-12-21, 09:52   

Aaru niestety rzecza duzo gorsza od bezposredniego oskarzenia kogos jest rzucenie gownem o wentylator. Pamietaj ze wtedy przyklei sie ono nie tylko do tych ktorzy byli celem ataku. Jesli chcesz napietnowac zachowanie przlaczania zegara inna reka niz ta ktora zawodnik kladzie kamienie to napisz to ale bez dodatkowego oskarzenia blizej niezidentyfikowanych osob.
Twoje zdanie
Cytat:
i to ci co najwięcej krzyczą w tym temacie

moze byc zrozumiane opatrznie, gdyz przypadkowo moze dostac sie np. Barfko czy lonewolfowi ktorzy w turnieju udzialu nie brali (lone gral na pierwszym w Warszawie i nie przypominam sobie aby byly tam takie zastrzezenia co do jego gry).

Wiecej luzu i merytorycznej dyskusji nad etyka gry a mnie wzajemnych oskarzen zrobi wszystkim dyskutujacym(?) w tym temacie duzo lepiej.

Niestety ale czas rowniez jest elementem gry. Jesli jeden z zawodnikow poswieca go wiecej w poczatkowej fazie rozgrywki ryzkuje gra w niedoczasie pod koniec ale rowniez moze dzieki temu znalezc droge do zwyciestwa, ktorej przeciwnik krotko zastanawiajacy sie nad swoim ruchem nie dostrzeze i wygrac. Ta gra premiuje zawodnikow potrafiacych dokonac szybkiej analizy sytuacji na planszy, dlatego tez uwazam ze wygrana na czas jest pelnoprawnym zwyciestwem choc moze dajacym mniejsza satysfakcje (przynajmniej mnie). Dotychczas na turnieju tylko raz dalem remis z powodu braku czasu. Byla to partia z Utratosem na ostatnim turnieju w Warszawie. Nalezy jednak pamietac ze nie byl to remis tylko ze wzgledu na czas - obojgu pozostalo mniej wiecej tyle samo czasu (ok. 30sek) ale sytuacja na planszy wygladala tak ze ciezko byloby znalezc win nawet majac do dyspozycji minut 5 (zreszta po partii szukalismy razem z Mackiem i do przekonuwujacych wnioskow nie doszlismy - uzgodnilismy tylko ze w koncowej fazie rozgrywki Maciek mial przewage, ktora pradopodobnie w dluzszej perspektywie dalaby mu zwyciestwo).
Nie uwazam ze fair jest wymaganie dania remisu w sytuacji gdy jednemu z zawodnikow konczy sie czas a drugi ma go bardzo duzo a ponadto ma wiele miejsca na atak. Powinien taki zawodnik wykorzystac swoj czas w sposob najlepszy dla niego i jesli zakonczy sie to porazka przeciwnika na czas to trudno - zle gospodarowal czasem ktory mu przyslugiwal. Pamietajmy ze startujemy z tym samym limitem czasu a o lagach tutaj nie moze byc mowy.
 
 
 
aaru 
BrainKing.com


Dołączył: 28 Maj 2004
Posty: 1056
Skąd: Siemianowice
Wysłany: 2004-12-21, 10:12   

Zedytowałem posta. Pisałem przede wszystkim o turnieju w Krakowie (tak dobrej pamięci nie mam, by sięgać do warszawskich gier).

Przepraszam tych, których niewinnie ochlapałem.

PS.
Chciałem dodać, że największy kawałek tego gówna trafił we mnie (widać nie jestem bez winy).
_________________
Pozdrawiam
aaru / Arek
 
 
 
lonewolf 

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 710
Skąd: Kraków
Wysłany: 2004-12-21, 10:16   

Barfko, skąd podejrzenie, że mówiłem do ciebie? :P Kilka razy powtarzałem, że mówię o grach turniejowych, a ty takowych nie grywasz. Jeśli w towarzyskiej grze chcę cofnąć, to też nie ma żadnych podtekstów i przeciwnik (najczęściej dein) zawsze daje cofnąć i sam też cofa i nikt się o nic nie obraża.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group