|
Forum.Gomoku.pl
Forum Polskiego Stowarzyszenia Gomoku, Renju i Pente
|
Filmy |
Autor |
Wiadomość |
s3v3n
Dołączył: 28 Kwi 2004 Posty: 686 Skąd: krakow
|
Wysłany: 2013-03-05, 11:26
|
|
|
ja nie jestem wielkim fanem tarantino, i nie będę specjalnie tego filmu bronił, ale też mi się nawet podobał, więc mnie ciekawi z kolei, czy Ciebie, Alice, tak poruszyła absurdalna (choć można i powiedzieć głupia:) fabuła, czy może film uważasz, że niedomagał warsztatowo, tj reżysersko, aktorsko itd. ? |
|
|
|
|
maestro
Viceprezes
Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 1731 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-03-05, 11:53
|
|
|
Ostatniej nocy po raz pierwszy od miesięcy zdarzyło mi się oglądać film w TV, właśnie Bękarty Wojny, czego zdecydowanie nie żałuję. W kilku punktach co najbardziej mi się spodobało:
- świetnie skonstruowana i odegrania przez Waltza rola pułkownika Landy
- dopracowany podział wypowiedzi ze względu na języki (wszakże stanowi to również istotny element fabuły, zmiana kierunku akcji w domu francuskiego rolnika oraz w knajpie) - aż trudno porównywać z filmami, w których np. tak niemieccy żołnierze jak i Żydzi mówią po angielsku z brytyjskim akcentem...
- typowa dla Tarantino, udana konstrukcja - konglomerat absurdu, pastiszu oraz niewiarygodnych zbiegów okoliczności, z idealnie pasującą do sytuacji atmosferą (m.in. sceny w knajpie, w restauracji, w kinie poza główną salą)
- dialogi na poziomie + dawka specyficznego humoru
Dołączam do pytania, czemu ciebie alice ten film tak zniesmaczył? |
|
|
|
|
Cheawy
Dołączył: 20 Lut 2005 Posty: 49 Skąd: Grupa
|
Wysłany: 2013-03-05, 13:18
|
|
|
Nie był zły aczkolwiek spodziewałem się lepszego po Tarantino. Mnie osobiscie drażniły tylko przekłamania historyczne które nie był celowe a chyba wynikały z niewiedzy. Od kiedy Goebells był druga osobą w państwie ( o czym mowil pospis ) Drugi w III Rzeszy był Goering, następnie Himmler i tak w kolejnosci hierarchii az do piątego Goebellsa. Niewiarygodne zbiegi okoliczności nawet jak na film Tarantino nieco wybujałe. Oceniam go 6/10. Uwazam podobnie jak Alice ze zdecydowanie przereklamowany film. |
_________________ Fiat 126p rulez |
|
|
|
|
alicecooper
Skarbnik
Dołączył: 06 Maj 2004 Posty: 2233 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-03-05, 14:00
|
|
|
być może to kwestia tego na co zwracamy uwagę
jak ktoś zrobi z psiej kupy piękny zamek "z piasku"
to dla jednych będzie to super instalacja , "nowatorska" i "odkrywcza"
a dla mnie dalej kupa
i druga rzecz, prawie każdy lubi się pośmiać z cudzej głupoty
i weźmy film "głupi i głupszy" pośmiejemy się raz dwa trzy
ale jak cały film z takich scen to dla mnie to jest żałosne i smutne a nie śmieszne
dokładnie tak jak żałosny jest "b w" |
|
|
|
|
alicecooper
Skarbnik
Dołączył: 06 Maj 2004 Posty: 2233 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-03-05, 18:58
|
|
|
Teraz konkrety:
wolno biegający murzyn po kinie którym się nikt nie interesuje, w czasie wojny?
tenże murzyn barykadujący (jedyne??) drzwi do kina , niepilnowane (gdy elita hitlerowska przybywa) ??
łowca żydów który pozwala uciec żydówce "ot tak" ?
tenże łowca żydów po 3 razy przepytujący "włochów" i nic?
i mógłbym tak bez końca
w zasadzie prawie każda scena z tego filmu razi mnie swoim debilizmem
być może miał to być film dla ludzi o inteligencji max 10 latków?
po drugie
film tak naprawdę promuje degeneracje i okrucieństwo (wycinanie żywym ludziom swastyk, skalpowanie)
ci "dobrzy" żydzi są tak naprawdę gorsi od hitlerowców
z powodów królującej politycznej poprawności to co robią żydzi jest w porządku => czyli promocja
ok można by powiedzieć ze to ma być parodia
ale parodia jako satyra i humor zakłada jakąś inteligencje której w tym filmie nie ma
wygląda na to że to pastisz w odmianie mającej pokazać sprawność warsztatową
no to wracamy do mojego przedniego posta
gówno obrobione dobrym warsztatem dalej będzie dla mnie gównem |
|
|
|
|
Barfko
Dołączył: 30 Kwi 2004 Posty: 556 Skąd: 49°25'N8°45'E
|
Wysłany: 2013-03-05, 19:57
|
|
|
Nie sądzę, żeby chodziło o realizm w tym filmie.
A sceny w "Włochami" chyba nie załapałeś, alice.
Chyba ze cztery razy próbowłem to kiedyś obejrzeć i za każdym razem zasnąłem, więc to chyba nie mój rodzaj rozrywki. |
_________________ O-jôzu desu ne! |
|
|
|
|
maestro
Viceprezes
Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 1731 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-03-05, 21:35
|
|
|
Nie zadałem w poprzednim poście podstawowego pytania, mianowicie czego oczekiwałeś po tym filmie, ale twoja odpowiedź i tak jasno na to wskazuje. Dla mnie realizm, zgodność z historią to ostatnie, czego się spodziewałem przed obejrzeniem. To nie żaden film dokumentalny, czy choćby aspirujący do przedstawienia realistycznej opowieści osadzonej we w miarę wiernie odwzorowanej rzeczywistości czasu II WŚ.
Scena z przepytywaniem "Włochów" rewelacyjna Oczywiście doskonale zdawał sobie sprawę z tego, kim są, czyżbyś ominął końcówkę filmu i ujawnienie indywidualnych planów pułkownika? Ponadto, ten wątek wskazuje również dlaczego kino było tak "pieczołowicie" pilnowane.
Nie zauważyłem promocji przemocy, może poniekąd dlatego, że ogólnie w kinie wojennym, gangsterskim czy nawet sensacyjnym jest jej dziś mnóstwo i Bękarty wojny nie wydają się tu najbardziej szokujące. Bo co powiedzieć np. o takim Grindhouse Planet Terror? Albo o kinie gore?
Z jednej strony żądasz realizmu a z drugiej masz pretensje, że podczas wojny dochodzi do aktów okrucieństwa? Przecież te oczekiwania wykluczają się wzajemnie.
Nawet zarzut prożydowskości wydaje mi się średnio trafiony, choć nie zamierzam kwestionować ogólnie wskazanej dominacji poprawności politycznej w kinie, bo to rzecz oczywista. Tym niemniej Tarantino właśnie pokazał Żydów nie tylko jako bezbronne, skazane na łaskę obcych obrońców ofiary, ale równie brutalne oraz żądne zemsty środowisko. Można się spierać czy taki obraz oznacza usprawiedliwienie ich przemocy.
Wracając raz jeszcze do niezgodności z historią, także to co napisał cheawy, iż Goebbels został przedstawiony jako drugi po Hitlerze wydaje mi się celowym zabiegiem mającym wyolbrzymić znaczenie propagandy Rzeszy - jeśli dochodzi do tak nieprawdopodobnego zgromadzenia w jednym miejscu głównych jej dygnitarzy, nie może to się wydarzyć z błahego powodu.
Trochę się rozpisałem, tak jakbym uważał BW za jakieś arcydzieło A to nieprawda, dla mnie dobry film, oczywiście uwzględniając kategorię do której należy, co słusznie wskazał chaosu, ale bez wątpienia niżej go stawiam niż Wściekłe psy, Django oraz Pulp Fiction. |
|
|
|
|
alicecooper
Skarbnik
Dołączył: 06 Maj 2004 Posty: 2233 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-03-06, 01:39
|
|
|
jest to nauczka żeby nie twierdzić co kto miał na myśli tylko zapytać
NIE mam zarzutów o brak realizmu historycznego
pod tym względem film ten to totalna bzdura, nawet szkoda komentować
bo jak słusznie zauważyłeś nie o to w nim chodzi
MAM zarzut o brak zwykłego rozsądku na poziomie nastolatka
tak jak w poszukiwaczach zaginionej arki jak wagonik przeskakuje po torach
to jest to prawie tak samo prawdopodobne że samochód sam wyskoczy z przepaści
ale to znakomite kino i w tym filmie jedna z niewielu niedorzeczności wiec nikt nawet za 1 razem nie zauważa
natomiast w "b w" film składa się prawie z samych niedorzeczności co mi nie pasuje i już
PS filmy gore dla mnie nie istnieją (taki sam sens oglądać je jak jeść trawę)
PS 2 od ochrony dygnitarzy są służby, a nie akurat pułkownik , więc nie naciągaj interpretacji, no chyba ze film dla widzów ca <=11 lat to wtedy ok
PS 3 nie mam oczywiście pretensji że podczas wojny dochodzi do okrucieństw (ponownie-nie sugeruj co miałem na myśli) mam pretensję ze okrucieństwo w filmie tarantino (nie w tym jednym) niczemu nie służy oprócz epatowania
tu mogę polecić rosyjski film Ładunek 200 , oglądałem z zainteresowaniem, mimo ze nie łatwy a okrucieństwa więcej niż w "b w" (nie polecam dziewczynom)
z rezcenzji: napisał/a: | Dawno już nie było ... tak przerażającego i przede wszystkim odstręczającego obrazu rozpadu, marazmu i obojętności |
|
|
|
|
|
maestro
Viceprezes
Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 1731 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-03-06, 14:15
|
|
|
Ok, rozumiem teraz twoje stanowisko, choć zupełnie go nie podzielam. Dla mnie taka postawa to nie odbieranie filmu a zbędne czepialstwo, zwłaszcza w stosunku do drugo- czy trzeciorzędnych elementów. Jeśli mamy filmy których istotą jest absurd fabuły, alternatywna rzeczywistość czy historia, fantastyczne zdarzenia, kiedy reżyser bawi się konwencjami albo ciągle puszcza oko do widza, to czy wówczas analizowanie logiczności używanych do osiągnięcia zamierzonego celu narzędzi ma w ogóle sens? Oraz - co jeszcze zabawniejsze - świadczy w jakimkolwiek stopniu o inteligencji odbiorcy albo twórcy?
Przemoc i jej eskalacja jak najbardziej mają swoje uzasadnienia, m.in.: Żydzi jako mściciele, specjalne komando jako Indianie (czyż nie przewodzi im "Apacz"?), stygmatyzacja faszystów, przemoc będąca wciągającą rozrywką, zamiana ról słabych i silnych.
Trochę o przemocy w Bękartach (i jej funkcjach), a także niektóre interpretacje zamierzeń Tarantino:
http://krzykmarsjasza.blo...-tarantino.html
http://lukrecjasugar.word.../bekarty-wojny/
http://www.filmweb.pl/use...+Tarantino-8719
http://www.filmweb.pl/use...+want+my+scalps!-8609
http://rateyourmusic.com/...rious_basterds/ - recenzja użytkownika cardsos01
We wskazanych tekstach również nie brak błędów, a nawet bzdur (zwłaszcza w tym "antyfaszystowskim"), nie będę tego dokładnie wymieniał i rozdzielał sensownych argumentów/prób interpretacji od ideologicznych bredni, bo bez problemu można je odróżnić. Poza tym to tylko kilka wybranych recenzji, w necie można ich odnaleźć tysiące, więc komu mało może szukać dalej |
|
|
|
|
Ankst [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-03-06, 16:01
|
|
|
Mimo wszytsko . Bekarty i tak o niebo lepsze od tego nowego django przereklamowanego. |
|
|
|
|
alicecooper
Skarbnik
Dołączył: 06 Maj 2004 Posty: 2233 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-03-06, 16:51
|
|
|
czy jak przedstawia się kogoś jako dobrego snajpera na początku filmu/książki itd to moje oczekiwania że umie strzelać są wygórowane? a jak mistrz szachowy to powinien umieć grac w szachy czy nie?
a w tym filmie śledczy pułkownik powinien mieć do tego jakiś talent czy postępować jak nastolatek?
mogę podać ileś przykładów na jego bezsensowne zachowanie
oczywiście możesz powiedzieć : to ma być absurd i tyle
proszę bardzo
tylko możne najważniejsza rzecz od której powinienem zacząć
obcując ze sztuką oczekuję że wyniosę z tego "coś"
coś poznam , nauczę się, przemyśle
co można wynieść z tego filmu ?
NIC, kompletne zero
oczywiście wcale nie stronię od sztuki czysto rozrywkowej która ma dawać np humor
ale tu mi zostaje tylko niesmak, czyli jeszcze gorzej niż nic , bo strata czasu na oglądanie
wybacz ale szkoda mi czasu na czytanie recenzji uwiarygadniających bełkot
Otóż roczne dziecko z zachwytem wpatruje się w grzechotkę zawieszoną w wózku
sensu to nie ma ale dla malucha "coś się rusza"
ten film jest właśnie taką grzechotką
tylko ja z tego dawno wyrosłem
PS
i jeszcze : takie dziecko można edukować, pokazywać perspektywy
albo karmić papką i jeszcze trzymać w ciemnej komórce
aż nie mogę się oprzeć: a może tarantino robi to celowo
czy jet po prostu odmianą dla ciut innych przeżuwaczy?
dla jednych seriale dla drugich hollywood (z wyjątkami) |
|
|
|
|
maestro
Viceprezes
Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 1731 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-03-06, 17:41
|
|
|
Dobrze, że przyznałeś iż obcując ze sztuką chcesz coś wynieść. Również tego oczekuję po kinie mającym aspiracje artystyczne. Natomiast jeśli chciałbym podchodzić z podobnym nastawieniem do filmów rozrywkowych to już lepiej w ogóle się za nie nie zabierać
Nie będę dalej przekonywał do Tarantino, nie lubisz i tyle. Wskazane recenzje nie są - a przynajmniej nie w całości - peanami, zawierają również uwagi krytyczne. Oczywiście rozumiem, że mniej czasu zajmuje nazwanie filmu słówkiem na "g" albo porównanie do grzechotki niż przeczytanie (różnych) jego interpretacji
Swoją drogą ciekawe jak ty czy inni odbiorcy o podobnym nastawieniu (wszystko musi być idealnie logiczne, każde działanie zgodne z rozsądkiem etc.) odbierają i oceniają filmy powiedzmy Buñuela. Mam przeczucie, iż może to wyglądać komicznie. |
|
|
|
|
alicecooper
Skarbnik
Dołączył: 06 Maj 2004 Posty: 2233 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-03-06, 17:57
|
|
|
1) przeczucie Cię zawodzi
akurat niedawno nawet sobie psa andaluzyjskiego oglądałem
2) znów błędne wnioski "nie lubisz tarantino" akurat pulp fiction był ok
(maestro popraw się, nie pisz co ja niby myślę:) )
3) chodzi o to że film był przedstawiany jak pamiętam jako poważna sztuka "z aspiracjami"
krytycy rozwodzili się jak wchodził na ekrany że to ze tamto, wielkie kino tarantino
4) mógłbyś zamiast odsyłać do recenzji powiedzieć własnymi słowami tego oczekiwałem (przynajmniej było by to osobiste a nie ukrywasz się za cudzymi tekstami)
(zresztą do wszystkich którzy wyrazili zdanie to miałbym prośbę o uzasadnienie jakieś
[nie]poleciłbym ten film bo: ..)
PS specjalnie dla ciebie przeczytałem recenzje, żadna mnie nie przekonała w najmniejszym stopniu, wręcz wprowadzają w błąd |
|
|
|
|
maestro
Viceprezes
Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 1731 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-03-06, 18:36
|
|
|
Ad. 1 A sceny z zamianą stosunku do przeciwnych czynności, spożywanie jako sprawa intymna oraz wstydliwa, wydalanie natomiast naturalne, społeczne? Albo wypuszczenie na wolność seryjnego mordercy przypadkowych ofiar? (oba epizody z Widma wolności) Przecież tam jest pełno nielogiczności, nie razi ona ciebie?
Ad. 2 Napisałem, bo tak mi się zdawało na podstawie tego, co napisałeś wcześniej: zdecydowana krytyka Bękartów + stwierdzenie, że okrucieństwo także w innych filmach Tarantino niczemu nie służy + słowa o papce i Hollywood. Mogłem się pomylić w swoim wnioskowaniu, bo dotychczas nie napisałeś niczego pozytywnego o Tarantino. W takim razie poprawiam wcześniejszy wniosek: Nie lubisz Bękartów wojny, a nie Tarantino w ogóle.
Ad. 3 Akurat zdanie profesjonalnych krytyków to zwykle ostatnie, czym się sugeruję wybierając filmy
Ad. 4 Napisałem wcześniej co mi się w filmie podobało, wskazałem czym się kieruję (a właściwie czym się nie kieruję) w odbiorze i ocenianiu filmów, a także wymieniłem hasłowo funkcje przemocy - czyli przedstawiłem swoją opinię. Oczywiście mógłbym ją znacząco rozwinąć, postarać się o kompletną interpretację filmu, z tym że:
1) mogłaby wyjść kilkustronicowa recenzja, czego robić nie planuję
2) mnóstwo ludzi podejmowało się takich prób już wcześniej, stąd wygodniej jest wskazać ich opinie zamiast je przepisywać
Nie widzę w powoływaniu się na cudze recenzje niczego zdrożnego. Nieraz bywa tak, że po obejrzeniu filmu trafię na jakąś recenzję, która idealnie oddaje mój odbiór danego dzieła (np. ostatnio tak miałem przy okazji obejrzenia "Harakiri"), za zrozumiałe wówczas uważam podanie linku komuś z kim dyskutuję na jego temat.
Ponadto, nie do każdej interpretacji jestem w stanie się odnieść. Trzymając się przykładu Bękartów, często można spotkać opinię, iż stanowią parodię Parszywej dwunastki. Ponieważ póki co tego drugiego nie widziałem, dlatego własnymi słowami nie potwierdzę, iż tak jest. Znając interpretację z recenzji mogę co najwyżej zakładać, że może być ona w mniejszym czy większym stopniu słuszna, a zweryfikuję ją w przyszłości. |
|
|
|
|
bbj
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 558 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: 2013-03-06, 19:02
|
|
|
Alice,
To, że Tobie kompletnie nie "siadł" ten film to nie znaczy, że reszcie też musi się całkowicie nie podobać.
To jest po prostu kwestia gustu.
Na różnych rankingach światowych "Bękarty wojny" oceniane są w większości jako dobry lub bardzo dobry i to nie znaczy, że związku z powyższym Ty także musisz go dobrze oceniać.
Takich przykładów rozbieżności w odbiorze/ocenie filmów jest mnóstwo (przykładowo biorąc moich znajomych na filmwebie i ich ocenianie).
Swoją drogą BW dla mnie także nie są rewelacyjnym filmem, oceniałem go tak prawdę mówiąc na 7,5/10. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|