|
Forum.Gomoku.pl Forum Polskiego Stowarzyszenia Gomoku, Renju i Pente |
 |
Gomoku - Fair play a euroliga
soul_reaper - 2005-01-28, 08:50 Temat postu: Fair play a euroliga Do napisania tego posta sklonil mnie wczorajszy mecz Euroligi pomiedzy Mercenaries Team a Dark Team. Moze nawet nie sam mecz co atmosfera na nim oraz glownie po jego zakonczeniu. Bardzo sie ciesze ze wygral Dark Team, raz ze jest to polski zespol, dwa ze to sa moi dobrzy znajomi w wiekszosci, trzy ze wygrali z teamem jokinga. Niestety wygrana ta ma dosyc cierpki smak. Wedlug mnie mecz nie byl toczony calkowicie w atmosferze fair play.
Bylo sporo zdenerwowania w obu zespolach, czesciowo spowodowane problemami obiektwnymi - awaria serwera kurnika, jak rowniez z powodu wlasnej niemocy - szczegolnie uwidacznialo sie to po partiach z jokingiem. Niestety zamiast swietnego widowiska, zrobila sie mala pyskowka, i wzajemne obrazanie.
Szczegolny niesmak pozostawila po sobie jedna partia wygrana na czas (poprzez robienie czworek gdy przeciwnik mial wina). Poniewaz Dark Team wygralo jednym punktem mozna powiedziec ze ta partia zadecydowala o wyniku. Nie wiem jak czuje sie osoba, ktora te partie wygrala, wiem natomiast ze ja czulbym sie fatalnie. A dokladniej nie czulbym sie, gdyz zrezygnowalbym widzac win przeciwnika i konczacy sie czas. Wydaje mi sie ze nie nalezy 'wygrywac za wszelka cene'. Czasem lepiej jest stracic odrobine punktow a zyskac wiele szacunku.
Pamietajmy ze euroliga ma byc glownie zabawa, pozwalajaca wszystkim zainteresowanym w miare regularnie grac z czolowymi graczami kurnika. Atmosfera po takich meczach powinna byc lekka. Nikomu nie odmawiam woli walki, ale pamietac nalezy o umiarze.
Nie bez winy jest tutaj rowniez przegrany team, ktory nie potrafil przelknac gorzkiej pigulki porazki. Zachowywanie sie jak rozwydrzony bachor ktoremu ktos zabral zabawke nie przystoi powaznym (mam nadzieje) ludziom. Rowniez oni w duzej mierze wywolali pierwsze spiecie, po awarii serwera.
Reasumujac, wiecej luzu podczas gry. Fair play powinno byc najwazniejsze, potem chec podwyzszania swoich umiejetnosci a dopiero potem troska o wynik.
Pozdrawiam Soul
nc - 2005-01-28, 10:03
nie śledziłem przebiegu całego meczu, jednak w jednej partii, mam na myśli grę Nerfa z Devotionem byłem bardzo rozczarowany
kiedy okazało się że wynik meczu był 16,5 dla Mercenaries (nie wiem co było dalej ale taki był ogłoszony wynik na chacie), Devotion zaczął wylewać swoje żale, a teksty w stylu "wygraliście tylko dzięki Jokingowi" to już przesada. nawet przy bilansie 8:0 nie daje to wygranej, nie jest to nawet połowa potrzebna do osiągnięcia zwycięstwa więc słowa w tym guście można sobie podarować. Umniejsza to także wkład innych zawodników drużyny w wygraną który jest niezbędny.
Nerf w pewnym momencie poprosił o ciszę, co jest zrozumiałe chciał dokończyć grę w spokoju. Wtedy Devotion rzucił "piszcie ile chcecie i zaczął prowokować do dalszego pisania", no skandal i zupełny brak kultury.
No i na koniec Nerfowi zostało mało czasu a Devotion grał blokując tylko wszystko co przeciwnik zrobił, mimo to Nerf grają szybko i skutecznie ładnie wyprowadził atak i znalazł wygraną. Zostało mu wtedy ok. 10 sekund co jest wystarczające by skończyć którąś z piątek. Jednak wtedy Devotion zaczął robić bezsensowne czwórki zmuszając do blokowania i w końcu Nerfowi zabrakło czasu.
Takie zachowanie niestety wpływa na opinię całej drużyny i nie powinno być tolerowane. Przecież nie gramy o złote kalesony
Zgadzam się z Soulem, euroliga to ma być zabawa, pomagająca w popularyzacji gomoku i poprawianiu umiejętności, dlatego lepiej podarować sobie wygraną za wszelką cenę i zachować atmosferę zabawy. Także apeluję miejcie odrobinę honoru i szanujcie swoich przeciwników, to jest tylko gra i nie wygrana jest najważniejsza.
iec - 2005-01-28, 10:25 Temat postu: Re: Fair play a euroliga
soul_reaper napisał/a: | Bylo sporo zdenerwowania w obu zespolach, czesciowo spowodowane problemami obiektwnymi - awaria serwera kurnika, jak rowniez z powodu wlasnej niemocy - szczegolnie uwidacznialo sie to po partiach z jokingiem. Niestety zamiast swietnego widowiska, zrobila sie mala pyskowka, i wzajemne obrazanie. |
I missed these. You mean some DT players couldnt take those losses with grace?
About those kurnik problems, yes I was really angry too, but thats not unusual with kurnik lately I paid for it partially in first game where I lost some time what missed in the end then, but anyway it was in majority my own fault that I played too slow.
soul_reaper napisał/a: | Szczegolny niesmak pozostawila po sobie jedna partia wygrana na czas (poprzez robienie czworek gdy przeciwnik mial wina). Poniewaz Dark Team wygralo jednym punktem mozna powiedziec ze ta partia zadecydowala o wyniku. Nie wiem jak czuje sie osoba, ktora te partie wygrala, wiem natomiast ze ja czulbym sie fatalnie. A dokladniej nie czulbym sie, gdyz zrezygnowalbym widzac win przeciwnika i konczacy sie czas. Wydaje mi sie ze nie nalezy 'wygrywac za wszelka cene'. Czasem lepiej jest stracic odrobine punktow a zyskac wiele szacunku. |
In fact, as opposite to my teammates I dont mind it that much. When playing with children or people who value the result over everything I think such behaviour is not unacceptable. Time is part of the game, only if its caused by network problems or something, then the situation is different. And there is nowhere written in the rules that one has to resign in forced win position. One just has to deal in such cases with his own conscience, thats all.
soul_reaper napisał/a: | Nie bez winy jest tutaj rowniez przegrany team, ktory nie potrafil przelknac gorzkiej pigulki porazki. Zachowywanie sie jak rozwydrzony bachor ktoremu ktos zabral zabawke nie przystoi powaznym (mam nadzieje) ludziom. Rowniez oni w duzej mierze wywolali pierwsze spiecie, po awarii serwera. |
Please, dont generalize. I think any of you can understand nerf with his kind of temper. But me, from my position as captain, I kept being polite and correct and the rest of our team didnt shout some unpolite things about opposing team. I thanked the opponents for the match as it should be, and I was glad the games were without cheating.
So or so, we lost this match by our own fault too. We didnt watch the results and we believed what was written in main chat, then we didnt pay full attention to our games, as whole day was pretty exhaustive. 7 hours gomoku marathon without food and I ended up playing like total beginner. But I was thinking we are winning because of some info in main chat, so I didnt try to grab the rest of my will and concentration. Even with Alan making his great 8-0 the rest of us messed up, and the opponents played well enough.
Then we still had everything in our hands in last match nerf-dragon. But nerf after all those things was not in shape to bring his best, too. But I feel to be the most responsible for our loss, I shouldnt have played that tournament before and I had to take some break to assemble my forces. Then we didnt watch the score, may be next time I will be the one who counts it and writes to main chat after each round. So or so, I hope we can continue in Euroleague and fight with the best. If we will be able to beat some great teams like The team, Estonia, Polar bears, we can still fight for good placement. Though for now the almost unbeatable The Team seems to have big advantage. But its 13 rounds and only 4 were played (or 11 in total? I am not exactly sure). And all teams with one loss have still a good chance to win.
Greetings, iec
iec - 2005-01-28, 10:33
nc napisał/a: | Nerf w pewnym momencie poprosił o ciszę, co jest zrozumiałe chciał dokończyć grę w spokoju. Wtedy Devotion rzucił "piszcie ile chcecie i zaczął prowokować do dalszego pisania", no skandal i zupełny brak kultury. |
Well, in fact behaviour like this I mind much more than the things at the end. Because such provocations steal concentration and time from opponent and make him angry. This is certainly not fair, about the same like graying out on purpose of disturbing the opponent. But it's the responsibility of captain to watch behaviour of his players and guide them, though angst once responded to me "I am not his father"
adik - 2005-01-28, 10:56
Witam.
Zgadzam się z tym co napisał Soul i Nc, postów IECa niestety nawet nie próbuję zrozumieć.
Chciałbym dodać, ze najgorsze w tym wszystkim jest to, że po "wygranej" partii Devotiona, zamiast napisać "sorry, po prostu chciałem pomóc drużynie" albo coś w tym stylu, napisał: "hehe :)"
To już lekka przesada niestety. Dark Team chyba nie mogą czuć sie w pełni zwycięzcami, naprawdę Nerf wygrał z Devem, po bardzo szybko znalezionym winie. To nie była czasówka, nie było wyrównanych szans - Polak miał 2 minuty przewagi, mimo wszystko nie potrafił wybronić. Nerf w 8 sekund znalazł wina, widział go każdy - Dev zaczął robić czwórki, wtedy każdy pisał o lamerstwie, ja prosiłem żeby tak nie robił, ale skończył "dzieło" i padło "hehe" potem "lol" i dopiero "sorry".
Szkoda.
Pozdrawiam, Adik.
dev - 2005-01-28, 12:18
Siema all .Do napisania tego co zaraz zobaczycie skłoniły mnie wasze posty i chciałbym przeprosic i wyjasnic bo niestety chyba macie racje Moze zrozumiecie mnie... nie wiem kazdy odbierze na swój sposób
Więc na początku chciałbym przeprosic wszystkich za moje glupie zagranie w szczególnosci Nerfa i jego team i prosze o wyrozumiałośc bo :
po 1--> jak kazdy wie Mercenaries to chyba jedni z Faworytów turnieju i jedna z najlepszych druzyn jakie w Eurolidze biora udział wiec pokonanie ich dla naszej druzyny bylo nie lada wyczynem . Tymbardziej , że nie grał zakon nasz chyba najlepszy gracz . Tak więc to był chyba pierwszy powód dla którego tak zagrałem , a wiedzialem ze kazdy sie do tego meczu przygotowywał jak mógł najlepiej . Kazdy z nas analizował otwarcia przeciwnika każdy z nas w ostatnim czasie podglądał Mercenaries w akcji ja naprzykład grałem 2 godziny przed tym z Fiverem ( tzn przed oficjalnym ) cwiczylem gre z innymi w praktyce bo naprawde zalezało nam na tej wygranej. Tymbardziej , że każdy z teamów sie tylko modlił żeby nie trafic na Mercenaries i kazdy mówił nam, że juz praktycznie przegralismy.
po2--> Chyba jak kazdy wie Devotion to lamer i ubustwia gre na 1 min. Tak więc dla mnie gra na czas to normalne , przecież czas to też w pewnym sensie element gry w którym ja chyba jestem dobry. Wiem że każdy z Mercenaries i nie tylko ma "lepszy łep" odemnie . Np juz na początku wiedziałem że z jokingiem 2:0 i nic by nie pomogło bym musiał sfarcić . Tak więc oni mieli przewage w umysle a ja na czasie wprawdzie lamerskie to było że tak chamsko rozwaliłem nerfa i teraz głupio sie z tym czuje.... no ale serio nam zalezało chcialismy pokazać , że da sie ich pojechac . Wprawdzie ta jedna gra była rzeczywiście lamerska z mojej strony ale w w innych grach sorry za wyrazenie ale odjebalismy kawał dobrej roboty ~~!!~~
po3-->W pewnym momencie ktos na stole powiedział że jest 16.5 i juz Mercenaries wygrało no to jesli wygrali no to juz chyba nie było ważne czy 1 czy 2 no i sobie pomyslałem że ich nie zranie , no ale to nie było warte tego co zrobiłem
Jeszcze jedno małe sprostowanie - 1.Napisałem hehe choc rzeczywiscie to było godne pozałowania
i nawet nie wypadłao a co dopieo mówic jak inni to odebrali wię za to juz na[początku chciałbym przeprosic bo czuje sie z tym głupio Sorki Nerf i całe Mercenaries , oraz wszyscy których to urazilo .
2. Wcale Cholera nikogo nie poganiałem do tego żeby pisali więcej jak nerf prosił o Ciesze !! więc nie wkręcajcie takich bajek !! takie cos nie miało meijca z mojej strony !! to , że sie tak chamsko zachowałem wcale nie znaczy że musicie nowe historie wymyslać !!
No i na koniec jeszcze raz przepraszam was za moje szczeniece i lamerskie zachowanie glupio mi z tym juz przeprosilem osobiscie nerfa ale chyba juz u niego jestem spalony:( sorki . Ta gra nie była chyba warta takiej atmoswery i tylu bluzgów na serwie Respect 4 All pzdr Dev Lamer
adik - 2005-01-28, 12:53
Skoro porażka była pewna, tym bardziej powinieneś poddać tą grę. Kiedy dowiedziałeś się, że Mercenaries przegrali, powinieneś zagadać o powtórzeniu meczu Nerf - Devotion, ale nic nie zrobiłeś, a "sorry" na tym szczeblu Euroligi, gdzie górą są emocje, to troche za dużo.
Co masz z tego, że ci przykro? 4:1 w Eurolidze i tydzień może dwa, kiedy będą cię wytykać palcami, potem będzie wszystko w porządku, a Mercenaries już nie są niepokonani..
Pozdrawiam, Adek.
dev - 2005-01-28, 13:34
Masz racje ale skoro wygrali to juz nie miało znaczenia ile prawda? A nie pytalem o potorke gry poniewaz nerfowi juz nerwy puscily jak z dragonem przegrał . W ogóle i tak by nie chciał . Zreszta jeszcz nie wszystko stracone a co myslsiz że powinienem teraz zagdac??
dev - 2005-01-28, 13:36
Co mi z tego? to , ze chce wyrazic skruche , ze zle zrobilem , a co mam napisac ze sie ciesze zeby sie ciagnoł czy cos takiego? pomysl chłopie .
soul_reaper - 2005-01-28, 13:40
Adiku akurat Dev zachowuje sie tak jak kazdy normalny czlowiek ktory zdal sobie sprawe po fakcie ze swojego bledu. Byc moze w ferworze walki nie zastanowil sie ani chwili nad swoim zachowaniem, ale przespal sie z tym i teraz jest mu glupio. To normalne ze chce przeprosic, i jest mu przykro. Takie akurat zachowanie nalezy pochwalic.
Trzeba miec odwage przyznac sie do bledu, szczegolnie na publicznym forum. Takze chwali sie ze przeprosiles osobiscie nerfa Dev.
Pozdrawiam Soul
dev - 2005-01-28, 13:50
Thx za zrozumienie , dla naszego Teamu wygranie z takim przeciwnikiem to bardzo duzy sukces , jednak ta jedna partia chyba utkwi wszystkim w pamięci Lecz wszystkie inne które wygralismy zasługuja chyba na pochwałe. Tymbardziej , że chyba kazdy przyzna , że gdyby przed naszym pojedynkiem miał typować dał by bez zastanowienia na Mercenaries. Tha cya
bad_mojo - 2005-01-28, 14:48
Nie śledziłem partii ani nic takiego, ale przypominam, że czas jest także częścią gry, o czym inni często zapominają. Dev jest raczej minutowcem, więc nie ma go o co winić. Zagranie było pewnie troche chamskie, ale unoszenie sie przeciwnika jest w takim przypadku także nie na miejscu. Trzeba przyjąć porażke z honorem, nieważne, z jakiego powodu by ona nie była. Powtarzanie partii jak dla mnie równieć jest bezcelowe, bo niby jaki miałby być tego powód? że przeciwnik nie zważał na czas? a gdyby mu zabrakło 5 min? Wszystko jest względne.
Ten jeden punkt to jest jeden punkt z 16,5, więc nie ma co mówić, że to akurat tym punktem przegrali, bo mogli równie dobrze przegrać akurat jakimś idiotycznym swoim zagraniem, potem wykorzystanym 'bezlitośnie' przez naszą drużynę. To tyle. Jeżeli się mylę, zapraszam do dyskusji, może tak szybko nie zostanie ten temat zablokowany
HonoR - 2005-01-28, 15:30
Mam mieszane uczucia o czym tu piszecie. Racje są z różnych stron ale nie będe wchodzić w szczegóły.
Przypomina mi się taka sytuacja: gdy graliśmy 4fun - Krakow grałem z Soulem. W jednej z partii miałem wina, wystarczyło tylko dokonac formalności (była to sytuacja, którą można było nazwać sure win). Niestety zagapiłem się i pomyliłem kolejność. Taki chwilowo miałem żal, że się nie udało mimo, że wygrana była w kieszeni. I czytają tutaj teraz poprzednie posty, że honorowo trzeba się zachować i poddać partię gdy się ma wina zastanawiam się czy Michał to samo powinien zrobić. Jednak w naszej partii nie chodziło o czas a 4fun wygrał, także jakoś to nie było takie dramatyczne. Nawet z Michałem żeśmy się śmiali z tego na turnieju w Krakowie Także warto pamiętać, że to jest w dużej mierze zabawa i nie ma co sobie solą w oczy rzucać, nawet jak było nie fair a było zgodne z regulaminem.
soul_reaper - 2005-01-28, 15:54
Co do tej partii to smiesniejsze jest to ze ja tego wina nie widzialem chociaz to byl oczywisty vct na 3 lub 4 ruchy Jakbym zobaczyl to bym poddal, a tak to sie udalo wygrac przez przeoczenie. Czas u obu po okolo 9 minut wiec raczej mozna bylo spokojnie myslec :PPP
angst - 2005-01-28, 17:00
"I am not his father" napisane Iecowi tyczylo sie sytuacji, w ktorej namawial mnie on do narzucenia pewnego zachowania Dragonowi.
Bylem wowczas niezle zdenerwowany i tak w najprostszy sposob wyjasnilem, ze moge o pewnych sprawach decydowac, dawac pewne sugestie, ale nie bede ingerowac w zasady czy swiatopoglad moich graczy! Darek to dorosly facet i gdyby nie nerwy to smialbym sie z tych propozycji Ieca, ktory nota bene przez caly mecz zachowywal sie w porzadku (no moze w zwyjatkiem niepotrzebnych komentarzy po przegranych przez siebie partiach).
O zachowaniu Devotion i calej sprawie napisze wiecej wieczorem (musze niestety wyjsc zaraz).
Pozdrawiam
Angst
dev - 2005-01-28, 21:22
Ciesze sie , że ktos zorozumiał o istocie czasu w całej grze !! I serdecznie sie z tym zgadzam jednak to i tak nie rozmywa faktu ze to było chamskie pzdr:(
angst - 2005-01-28, 22:17
Wokół naszego meczu z Mercenaries zrobiło się spore zamieszanie. Zdania są podzielone i nie mam innego wyjścia – muszę się wypowiedzieć na ten temat.
Zacznę od tego, że za zachowanie Devotion, skrytykowane przez prawie wszystkich, jestem w dużej mierze odpowiedzialny i jeśli ktoś ma pretensje do Michała, to śmiało może je kierować do mnie.
Jestem kapitanem Dark Team, a Devotion zawodnikiem tej drużyny. I właśnie o słowie drużyna większość z nas zdaje się zapominać. Rozgrywki Euroleague to zawody drużynowe. Właśnie dlatego może dojść do sytuacji, że nie zatriumfuje w nich Joking czy Lebur (a jeśli nawet to nie Joking a Mercenaries, nie Lebur a The Team). Nie wiem jak inni, ale ja podchodzę do tych rozgrywek na tyle poważnie, na ile pozwalają mi siły i czas. Wiedziałem, że gramy bez Zakona i o wygraną będzie niezwykle trudno. Dlatego prosiłem chłopaków przed meczem, aby walczyli do końca, nawet jeśli byśmy mieli już przegraną, bo w ostatecznym rozrachunku mają liczyć się także wygrane przez drużynę partie.
Być może się mylę, ale Devotion traktuje te rozgrywki najbardziej profesjonalnie spośród wszystkich członków naszej ekipy. Analizuje partie przeciwników, wymyśla otwarcia, sprawdza je w praktyce i walczy z programami. Do meczu z Mercenaries przygotowywał się szczególnie intensywnie wiedząc, że nie będzie Zakona. Przed ostatnia partią z Nerfem miał bilans 4-3 i chciał skończyć na plusie. Partia była dosyć wyrównana, ale Nerf myślał dłużej i wydawało się, że nic się nie wydarzy, a Devotion wygra spokojnie na czas (przewaga czasowa była spora, więc remis raczej w rachubę nie wchodził). Nagle 5 sekund do końca Devotion zrobił błąd i zobaczył, że przegrywa wygrana partię. Co wtedy poczuł? Tego nie wiem. Stres, wola zwycięstwa, emocje, nieciekawa atmosfera podczas całego meczu, porażka drużyny. To pewnie czynniki, pod których wpływem się wtedy znajdował. Żeby zrozumieć taką sytuację trzeba się w niej znaleźć. A Devotion nie grał dla siebie. Nie mógł wiedzieć, jak zareagujemy na taką porażkę, jakiego oczekujemy po nim zachowania. Ja przed Euroligą nie mówiłem chłopakom – „Słuchajcie, jak przeciwnik ma wina i mało czasu to rezygnujemy”. Czy był to mój błąd? Być może. Każdy odpowiada za swoje czyny i nie będę nikomu sposobu zachowania narzucał. Na pewno Devotion wiedział, że oczekujemy od niego punktu. No i co zrobił wie już każdy. W podobnej sytuacji najprawdopodobniej sam bym zrezygnował, ale pewien mój mądry kolega mówił mi kiedyś „nigdy nie mów, jak zachowałbyś się w danej sytuacji. Okaże się dopiero wtedy, kiedy się w niej znajdziesz”.
Już w chwilę po zakończeniu gry na stole pojawiły się niewybredne komentarze. Zastanawiałem się, czy osoby tam się znajdujące miały prawo pierwsze rzucić kamieniem. Pewnie niektóre tak. Wyraz „lama” tak łatwo ciśnie się na klawiaturę. Szkoda, że nikt nie zapytał Devotion co czuje. On nie widział potrzeby tłumaczenia się ze swego zachowania ludziom, ale ja tuz po całej akcji dostałem od niego priv. On wiedział, że źle postąpił. Co napisał w privie? Po to pisał tylko do mnie, żeby to pozostało między nami i ja to uszanuję. W każdym razie Michała za jego zachowanie nie potępiam. Nie oznacza to oczywiście, że zrobił dobrze. Bo na pewno w jakiś sposób naruszył zasady fair-play. A pamiętacie „niepotrzebny” temat dotyczący tego zagadnienia? Nie udało nam się, mimo burzliwej dyskusji, niczego ustalić.
W tym momencie chciałem przeprosić zawodników Mercenaries za nieciekawą atmosferę, jaka przy naszym udziale wytworzyła się w czasie meczu. To zwycięstwo, choć cenne, nie może być należycie celebrowane. Czasu się nie cofnie. Powodzenia w dalszych grach!
I dziękuję Michałowi za to, że przeprosił Nerfa.
Pozdrawiam
Angst
nc - 2005-01-28, 23:12
najważniejsze ze Devotion przeprosił i chyba zrozumiał że to było zagranie nie fair
w momencie gdy zdażyła się ta sytułacja Mercenaries 'mieli' wina (16,5 pkt), więc gra dla drużyny to może po prostu była o lepszy bilans. no ale ok moge zrozumieć że przy tykającym zegarze myśli się o grze i tylko o grze.
ps.
Cytat: | 2. Wcale Cholera nikogo nie poganiałem do tego żeby pisali więcej jak nerf prosił o Ciesze !! więc nie wkręcajcie takich bajek !! takie cos nie miało meijca z mojej strony !! to , że sie tak chamsko zachowałem wcale nie znaczy że musicie nowe historie wymyslać !! |
nie unoś się tak, ja tego nie wymyśliłem
jak dla mnie sytułacja jest już jasna i myślę ze podobna się nie zdaży, czego sobie i wszystkim życzę
adik - 2005-01-28, 23:13
Cóż, każdy by przeprosił, bo to już odruch ludzki, więc nie ma za co dziękowac właściwie, bo jeśli już któreś z nas dopuściło do takiej sytuacji, to na pewno by nie uciekło, tylko zostało i starało się jakoś sytuację załagodzić.
Fakt jest taki, że wydawało się, że DT ma porażkę, Dev mógł odpuścić sobie - lepiej z honorem przegrać, niż lamersko wygrać.
"Lama" łatwie ciśnie się na klawiature, bo co tu napisać? "Oj, nie dobrze się chłopak zachował!" ?
Ja tam Michała lubię, ale po prostu zdziwiło mnie jego zachowanie. Na ten temat już się więcej nie będę wypowiadał, bo i tak pewnie jemu samemu jest głupio i to wystarczy..
Ma nauczkę na przyszłość.
Pozdrawiam, Adek.
angst - 2005-01-28, 23:39
Nc ja bylem wtedy na stole i nie widzialem zeby cos podobnego Devotion napisal. Co wiecej, gdy Nerf poprosil o cisze, napisalem do Michala priv zeby juz ograniczyl pisanie i tak bylo
A co do fair play - czy lekcewazace traktowanie meczu (czyli i przeciwnika), ktory jest juz rozstrzygniety, jest fair wobec rywali, a takze czlonkow swojej druzyny?
Joking byl najbardziej zly na to, ze ktos na ogolnym napisal, iz juz wygrali. Czyzby posadzal nas o swego rodzaju propagande??
Pozdrawiam
Angst
dev - 2005-01-28, 23:43
No chyba zrozumiałem błąd ale choć w głębi siebie ciesze sie ze zwycięstwa to publicznie wstyd mi jakos sie tym cieszyc.... Boje się , że zaraz poleci tekst : "w tak lamerskim stylu to sobie mozecie" albo , " nie umiesz przegrywac i dlatego tak zagrałes bo inaczej byscie przegrali" , lecz gdyby zobaczyć pierwsza gre z Nerfem to chyba byście nie sądzili ze ze mnie taka "lamka" jak to leciało w ten pamiętny dzień. Pozdro 4 All Polska RuleZz
dev - 2005-01-28, 23:56
Heh dopiero teraz zobaczyłem posta Piotrka i co do niego....:
Nie wiem gdzie ty _nc_ wypatrzyłeś ze napisałem taki tekst... ale to już twoja sprawa.
Co do wyniku to ktos wprowadził ich w błąd bo ja osobiscie liczyłem i ze statystyk mi wychodziło 14.5-15.5 (przed meczem z Nerfem) dla Mercenaries:) no ale ja grałem i nie widziałem dokładnie co sie działo wiec uwiezyłem Mercenaries sie cieszyło no to juz mi było obojetne.... i tutaj wychodzi na to ,że powinienem zachowac honor i oddac gre ale jednak cos mi mowilo ze jest szansa i automatycznie napisałem do Teufelchena " musisz mieć 2:0 z nikolay to może bedzie remis" i tez dałem z siebie wszystko i pokonałem Nerfa w taki a nie inny sposób . Po tym meczu spokojnie podliczyłem pkt i odziwo wyszło mi 15.5 -15.5 nie wierzyłm i podliczyłem jeszcze raz i tak samo było. W tym momencie Piotrek napisał że mamy remis i ostatni mecz jest bo serwer na poczatku padł i nie dograli. Dragon vs Nerf no i dragon zrobił swoje.... Tylko , że potem wstyd mi było sie chwalić a musiałem jakos to wyrazić i pisałem każdrmu na chacie ze rozwalilismy Mercenaries Dziecinne troche i pomyslicie sobie ze szczenięce.... ale tak naprawde Ciesze się , że moge sie cieszyć , że moja praca zaoowocowała , że czas który poświęciłem na przygotowanie nie był stracony...
Dzieki piotrek ze im to tak ładnie wytłumaczyłes:) i Dzieki za ten kawał dobrej roboty w meczu z Mercenaries !! W ogóle dzieki wszystkim playerom DT pzdr Dev
nc - 2005-01-29, 00:14
jasne, może mi się przywidziało, albo ktoś inny napisał ale zapamiętałem to dlatego że mnie to troche wkurzyło tak samo jak uwagi na temat wygranej tylko dzięki Jokingowi, no chyba że to mi się też przewidziało... zreszta to już nie ważne
a zwycięstwa z tak dobrym teamem jak Mercenaries to Wam zazdroszczę i gratuluję, cieszcie się z niego cokolwiek by ludzie nie mówili faktom się nie przeczy i zasłużyliście sobie na wygraną
zukole - 2005-01-29, 19:52
Hej
Nie wiem jak to było w meczu Devotiona(Mercenaries-Dark Team)
ale w dzisiejszej grze pomiędzy gk_wladimirs a af_vince sytuacja była podobna ,
a zachowanie całkiem inne.
Gdy vince doprowadził do wygranej a została mu 1 sekunda, vladimirs zachował się
fair play i zrezygnował.
Postawa godna naśladowania
dev - 2005-01-29, 22:56
ano
Barfko - 2005-01-30, 14:03
W pewnym sensie devotion jest wielki! Tylko, że powinien wygrać i siedzieć cicho ... po czym znosić dzielnie krytykę, tak, jak to robi teraz.
Zagrał dla drużyny, a mógł dla siebie - zrezygnowałby - drużyna nie mogłaby się obrazić, a jaki splendor by osiągnął. Gracz fair play roku.
Wykończył przeciwnika i jego nerwy, ma spapraną reputację, ale jego drużyna wygrała i to zasłużenie, chociaż wynik przeciwny też byłby zasłużony.
roy_ - 2005-01-30, 14:29
co????
wygrana obu zespolow zasluzona???
nie ma czegos takiego
wygrywa lepszy bardziej wyrahowany i tylko wygranemu nalezala sie ta wygrana
Pozdro 600
Barfko - 2005-01-30, 14:34
Gdyby, devotion poddał partię drużyna mercenaries wygrałaby równie zasłużenie - wykorzystując w najważniejszym momencie słabość psychiczną jednego z przeciwników, devotiona. Ale dev nie poddał, był twardy, udowodnił, że jego drużynie się należy. Nie widzę sprzeczności.
Może jeszcze ze 2 zdania. Devotion w krytycznym momencie nie dysponował pełną informacją na temat pozycji, ale miał więcej czasu. Mógł wykorzystać ten czas na poprawienie pozycji, ale gra i tak rozstrzygnęłaby się na czas. Strategicznie poprawnie jest zagrać w takiej sytuacji ruch dający przeciwnikowi szanse na wygraną, bo w takiej sytuacji straci on zbyt dużo czasu na znalezienie jej. Gdyby devotion zaczął grać w bloku, rozpoczęłaby się wymiana szybkich ruchów blokujących i mógłby coś przeoczyć, a przeciwnik nie miał nic do stracenia.
dev - 2005-01-31, 14:03
thx za wyrozumiałosc nie powim ze nie masz racji brafko:) 3 maj sie dzieki
roy_ - 2005-01-31, 21:02
Barfko jesli dev poddal by partie to wygrana nalezala by sie mercenaries i tylko im ,poniewaz jeden z przeciwnikow wykazal slabosc ,tak jak sam powiedziales . Wygrana nalezy sie tyylko jednemu zespolowi i nie waazne czy jeden z przeciwnokow wykazal slabosc ,jeslija wykazal ne wazne pod jakim wzgledem ale byl slabszy od reszty a dev wykazal ze jest lepszy i to jemgo zespolowi nalezala sie wygrana nie moze sie wygrana nalezec obu zespolom!!!!!!
alicecooper - 2005-01-31, 21:18
nie ogladalem tego meczu, nie wiem jakie towarzyszyły temu emocje, moge więc wypowiedzieć się tylko o suchych faktach
jak rozumiem dew wygrał na czas wymuszajac ruchy nerfa który inaczej miał wygrane
wiele osób z tego co widzę zrobiło nagonke na niego że to nie fair
chyba o czymś zapomnieliście
to nie był tylko mecz 1 na 1 w którym moge sobie poddać bo jestem spoko gościem
to był mecz drużynowy
tu jest także wazne fair wobec swojej druzyny która oczekuje że będzie się grało jak najlepiej do końca bez poddawania
to że fair play jednostkowe kłóci sie tu z drużynowym, cóż własnie dlatego fair play nie jest zasadą pisaną
powiem wprost - ja dewa nie potępiam, nieładnie, trudno ale taki był jego obowiązek
Marek
nc - 2005-01-31, 21:58
ludzie! przecież my nie gramy o mistrzostwo świata, to jest zabawa, czasem lepiej zrezygnować z nawet najważniejszego punktu dla drużyny i nie stracić szacunku w oczach przeciwnika, oczywiści pretensje ze strony przegranego są niesłuszne, można grać na czas takie prawo kogoś kto zostawił sobie więcej minutek na koniec, ale jeszcze raz powtarzam nie bierzmy tego tak poważnie, czasem warto zdobyć się na gest i uznać zwycięstwo kogoś kto ma mniej czasu a jednak znalazł drogę do wygranej
angst - 2005-01-31, 22:10
Barfko chodzilo chyba o to, ze niezaleznie od tego, kto wygralby to spotkanie, bylby to zwyciezca zasluzony W tej konkretnej sytuacji rzecz jasna.
Nie wiem tylko, czy rozpatrywano, ze ostatnia partia tego dramatycznego meczu to pojedynek Dragonik - Nerfik
Pozdrawiam
Angst
ondik - 2005-01-31, 22:42
ehh, proponuje na kurnik fisher's clock
iec - 2005-01-31, 22:50
In my opinion such win like in game devotion-nerfik is not unfair. But please no provocations as part of winning strategy, you can win such way but rather say sorry than lol and no stupid behaviour during the game. I think we had enough potential to beat you but we wasted it. We didnt watch the score carefully and believed what someone else wrote, our fault. We won't repeat the same mistake anymore but we play with The Team, the strongest team in euroleague so far, so may be even that wont help us But I am hoping for a great match with not so clear result like it seems now. Keep in mind, if we would win, the euroleague would stay more interesting So I hope we will have more fans than the opposing team
Angst why do you think our players wouldnt accept you as a referee? I dont remember you doing anything wrong in the match.
angst - 2005-02-01, 01:00
I've never written your colleagues won't accept me. It was just clear requirement. And sorry, but I was happy that we won. Not as happy as I could be, but still happy anyway. I still find those win as great success of my team.
Pozdrawiam
Angst
bad_mojo - 2005-02-01, 22:23
Ludzie, tak jak mówi alice, trzeba myśleć globalnie !!!
A poza tym, tak całkiem poza tym
to lubie sobie czasem pisać
pogrubioną czcionką, nie wiem czemu,
a do tego jeszcze z podwójnymi odstępami.
dragon_katowice - 2005-02-14, 15:08
pierwsza partia joking - tt_demjan z meczu Marcenaries _The Team, sekundy do końca czasu demjana , partia jest wygrana, a joking zaczyna robić czwórki
wszyscy oskarżają devotiona o gre nie fair to co teraz powiedzą o jokingu
iec , nerf , soul i inni czemu teraz nic nie piszecie ?
iec - 2005-02-14, 16:06
dragon.katowice napisał/a: | pierwsza partia joking - tt_demjan z meczu Marcenaries _The Team, sekundy do końca czasu demjana , partia jest wygrana, a joking zaczyna robić czwórki
wszyscy oskarżają devotiona o gre nie fair to co teraz powiedzą o jokingu
iec , nerf , soul i inni czemu teraz nic nie piszecie ? |
1) I didnt see the game
2) I said in my eyes such behaviour is not unfair, time is part of game
3) Why do you think I had time and reason to write about such things in such a sad moment. I believe everyone saw my last game. Or look at my game with johnl. Such things really happen. This is not a good feeling, you know, but shit happens. And when minuta then writes I am poor player in main chat... I never claimed I was any good, but I want to see him after such a weekend and after such a marathon whether he is flawless. In fact he lost 2-0 to a poor player, so he must be great then. And he missed a win in game with me too..
But I would like to have tournament style tables, some observers behave really like shit. For example roszler wrote "szep" with meaning nice after virags move, when he was in fact losing... But the game wasn't over yet so observers must not talk about game. Can someone convince maf to make tournament style tables for such games? (only players can talk)
soul_reaper - 2005-02-14, 16:06
Soul nie pisze bo soul nie widzial gry, niestety zona soula okupowala komputer i nawet grozba uzycia srodkow przymusu bezposredniego na nie podzialala. Jesli tak bylo to uwazam ze joking zagral jak lama. Tyle ode mnie
iec - 2005-02-14, 16:18
Soul, we were waiting for you as a referee, pity you didnt arrive.
BTW, what do all of you think about that private table of the team?
Though I believe they played fair, pity we didnt use our chance to win or draw, it was still a quite good match, even with me wasting good games and with nikolay in quite bad form too.
Now, can 4fun beat The Team?
Ece - 2005-02-14, 17:22
W komentarzy Ando meczy Meritee - Nakamura znalazlem uznanie dla Nakamury, ze gdy Ando konczyl sie czas, Nakamura stawial kamienie tam, gdzie nie bylo mozliwosci wygranej, ale trzeba bylo bronic, kombinowac etc. Przez to Ando stracil sporo czasu, ktorego mial i tak niewiele, a po tym dopiero, Nakamura zaczal grac tam, gdzie mial perspektywy na zwyciestwo i gdzie naprawde wazna byla dobra obrona.
Kamil napisal, ze gdzies tam uznane takie zachowanie zostalo jako niezgodne z duchem Go. Tutaj byl to mecz najlepszych z najlepszych i gra na czas nie byla niczym dziwnym.
To tylko jako przyklad. Nie wiem jak byc powinno, ale nie pietnowalbym takiego zachowania. Prywatnie, w kuluarach, mozemy myslec co chcemy, ale publicznie moze powinnismy zostawic pewne sprawy ?
s3v3n - 2005-02-14, 18:22
dragon.katowice napisał/a: | pierwsza partia joking - tt_demjan z meczu Marcenaries _The Team, sekundy do końca czasu demjana , partia jest wygrana, a joking zaczyna robić czwórki
wszyscy oskarżają devotiona o gre nie fair to co teraz powiedzą o jokingu |
Mozna sie klocic, czy powinno sie zrezygnowac w takiej sytuacji, czy nie (ja osobiscie bym na miejscu Jokinga dalej robil czworki), natomiast uwazam za wyjatkowo bezczelne teksty jakie wowczas sie pojawily na stole: Demjan napisal "resign", a zaraz po tym kilka osob powtorzylo to samo. Dla mnie to szczyt buractwa (zeby nie powiedziec dosadniej) odzywac sie na stole, na ktorym sie powinno siedziec cicho, a do tego jeszcze sugerowac graczom jak maja postapic. jakos 60 osob potrafilo ograniczyc sie tylko do obserwowania.
Barfko - 2005-02-14, 20:13
60 osób powinno ograniczyć się do obserwowania. Joking zaoszczędził trochę czasu, bo pewnie był sfrustrowany grami, w których robił błędy pod naciskiem. Attila grał porządnie, ale kilka razy musiał blokować z wyczuciem i stracił na to sporo czasu. Tak się stało, że początkowa przewaga jokinga na planszy przeistaczała się w jego przewagę czasową kosztem pozycji. W grach na 10 minut to bardzo naturalna strategia.
nc - 2005-02-14, 21:35
możemy ich tutaj krytykować ale ani Joking ani Attila prawdopodobnie tego nie przeczytają, więc po co ?
adik - 2005-02-15, 00:53
Cytat: | Now, can 4fun beat The Team? |
All for you Iec
Fuckin' Polar Bears lamer chcą powtórki meczu - twierdzą, że przegrali 7 gier przez serwer - myślałem, ze sie zagotuje. Kalkuluja, zeby tylko mieli jeszcze jakieś szanse.. Kit, że przegrali 4, a nie 7 gier - nie wiem skąd im to się w ogóle wzięło? Ehh..
Niech im ktoś z 4Fun odpisze, bo ja niestety za dobrze angielskiego nie znam i naklepałem tyle ile umiałem i to pewnie z błędami.. renju.hu forum - najgorsze jest to, że Auticko chyba chce powtórzenia tych gier - nigdy w życiu, zresztą nie wiadomo o jakie gry chodzi, bo przez serwer wtoplili 3 - mieliśmy takie same warunki do gry, nie nasz problem ze zwiali - poza tym chcialem dostatecznie wysokiej wygranej, żeby nie było takich cyrków, ale skąd im sie wzielo to 7, to nie wiem.. Laaaaamy!
Pozdrawiam, Adik.
soul_reaper - 2005-02-15, 08:37
Troche sie pozastanawialem nad wasymi postami
Ece napisał/a: |
W komentarzy Ando meczy Meritee - Nakamura znalazlem uznanie dla Nakamury, ze gdy Ando konczyl sie czas, Nakamura stawial kamienie tam, gdzie nie bylo mozliwosci wygranej, ale trzeba bylo bronic, kombinowac etc. Przez to Ando stracil sporo czasu, ktorego mial i tak niewiele, a po tym dopiero, Nakamura zaczal grac tam, gdzie mial perspektywy na zwyciestwo i gdzie naprawde wazna byla dobra obrona.
|
To nie jest do konca to samo - Nakamura nie zaczal robic czworek przy swojej pewnej przegranej tylko postanowil taktycznie wykorzystac troche czasu na bezuzyteczne (z punktu widzenia szukania tam zwyciestwa) ruchy. Mialy one na celu wywarcie presji na Ando gdy gra bedzie toczyc sie juz w miejscu gdzie byly realne szanse na zwyciestwo.
Co do meczu Joking - Attila. Tutaj nalezy jeszcze wziac pod uwage jeden aspekt sprawy - domaganie sie rezygnacji przez Elraranda. Uwazam ze w ten sposob zabiera jakakolwiek satysfacje z rezygnacji. Bo coz to za fair play skoro jest to 'wymuszone'. Fair play jest zbiorem dobrych obyczajow, niepisanych zasad do ktorych mozna sie stosowac (co moze zwiakszac szacunek wobec takiego gracza) lub nie. Jest to tylko i wylacznie decyzja gracza czy bedzie gral fair, domaganie sie natomiast takiego zagrania uwazam za wysoce nie fair. Nie wiem jak ja bym sie zachowal w takiej sytuacji (jeslibym nie zrezygnowal wczesniej). Mysle ze po tekscie 'resign' robilbym czworki do samego konca i dopiero w ostatniej sekundzie zrezygnowal. Po prostu joking w tej sytuacji nic nie zyskiwal a wszystko tracil - rezygnujac tracil punkt (ostatecznie i tak go stracil) a nie dostawal punktow za fair play gdyz wszyscy domagali sie tej rezygnacji, wrec uwazali ze on musi tak zagrac, robiac czworki z kolei padlo na niego odium lamy ale bylo to chyba jedyne rozsadne wyjscie z tej sytuacji bo tylko tutaj mogl cokolwiek zyskac - punkt dla swojej druzyny.
Ece - 2005-02-15, 13:53
soul napisał/a: | Fair play jest zbiorem dobrych obyczajow, niepisanych zasad do ktorych mozna sie stosowac (co moze zwiakszac szacunek wobec takiego gracza) lub nie. | Tez tak uwazam, dlatego dyskusja o tym, co jest fair play to jedno (czemu o tym nie porozmawiac), a zmuszanie do grania w mysl tych regul, pietnowanie zawodnikow tak nie grajacych, czy wszelkie inne formy nacisku... tego nie powinno byc. Jesli ktos jest swiadom tego, ze jak nie zagra w okreslony sposob to zaraz go obsmaruja na forum, co gdzie tu fair play?
kashon - 2005-02-15, 14:57
soul_reaper napisał/a: | Troche sie pozastanawialem nad wasymi postami
Ece napisał/a: |
W komentarzy Ando meczy Meritee - Nakamura znalazlem uznanie dla Nakamury, ze gdy Ando konczyl sie czas, Nakamura stawial kamienie tam, gdzie nie bylo mozliwosci wygranej, ale trzeba bylo bronic, kombinowac etc. Przez to Ando stracil sporo czasu, ktorego mial i tak niewiele, a po tym dopiero, Nakamura zaczal grac tam, gdzie mial perspektywy na zwyciestwo i gdzie naprawde wazna byla dobra obrona.
|
To nie jest do konca to samo - Nakamura nie zaczal robic czworek przy swojej pewnej przegranej tylko postanowil taktycznie wykorzystac troche czasu na bezuzyteczne (z punktu widzenia szukania tam zwyciestwa) ruchy. Mialy one na celu wywarcie presji na Ando gdy gra bedzie toczyc sie juz w miejscu gdzie byly realne szanse na zwyciestwo.
. |
Zgadzam sie z Soulem - jest roznica robic bezsensowne ruchy tylko po to, aby przeciwnik stracil swoj czas, niz grac dobre ruchy w innej czesci planszy, gdzie sytacji takze nie mozna zlekcewazyc.
Nawet w grach towarzyskich, gdzie czs nie ma znaczenia, gra sie w ten sposob - tzn rusza sie w miejscach, ktore takze sa istotne w grze, aby przeciwnik spedzil troche czasu nad odpowiedzia, zas w miedzyczasie analizuje sie dokladnie sytuacje w innej czesci planszy, aby tam uzyskac przewage w pozniejszej fazie gry.
Z pozdrowieniami,
kashon
martin1234 - 2005-02-15, 15:01
Soul napisał/a: | Soul nie pisze bo soul nie widzial gry |
Soul napisał/a: | Nie wiem jak ja bym sie zachowal w takiej sytuacji (jeslibym nie zrezygnowal wczesniej). Mysle ze po tekscie 'resign' robilbym czworki do samego konca i dopiero w ostatniej sekundzie zrezygnowal. Po prostu joking w tej sytuacji nic nie zyskiwal a wszystko tracil - rezygnujac tracil punkt (ostatecznie i tak go stracil) a nie dostawal punktow za fair play gdyz wszyscy domagali sie tej rezygnacji, wrec uwazali ze on musi tak zagrac, robiac czworki z kolei padlo na niego odium lamy ale bylo to chyba jedyne rozsadne wyjscie z tej sytuacji bo tylko tutaj mogl cokolwiek zyskac - punkt dla swojej druzyny. |
Soul nie widział gry, ale jednak się odezwał.
Niestety nie było tak jak w przedstawionej wyżej sytuacji. Attila miał mało czasu i wyraźną wygraną. Wtedy Joking zaczął robić chamsko czwórki, dopiero wtedy jako pierwszy słowo "resign" wypowiedział Attila, a po nim powtórzyło kilka osób.
Joking walczył do końca o zwycięstwo na czas i to akurat było "lamerskie".
Nie wiem po co komentowane są zachowania kibiców, jeśli nie od nich zależy to, kto jak zagra...
Ece - 2005-02-15, 16:07
kashon w innym temacie napisał/a: | Bardzo mi to przypomina sytuacje z jednego z turniejow go, gdy jeden z graczy specjalnie zostawial sobie co trudniejsze ruchy, praktycznie zawsze overplay'e, do momentu, az przeciwnik wszedl w byo-yomi ( dodatkowy ,limitowany czas na ruch).
W "kuluarach" zostalo to jednoznacznie odebrane, jako gra niezgodna z duchem go. | Podam fragment opisu tej partii mojego tlumaczenia. Ando napisał/a: | Nakamura wiedział, że nie popełnię błędu tak łatwo, chyba że z powodu mojego problemu z czasem. Kontynuował grę z prawej strony, zmuszając mnie do myślenia i tracenia czasu na szukanie tam odpowiednich ruchów. Odrzucił moją ofertę remisu w ruchu 73-im i kiedy zostało mi bardzo niewiele czasu, w końcu zagrał silny ruch 78-my z lewej strony!! Bardzo dobra taktyka! | Byla to gra na czas. Oczywiscie ma inny wymiar niz ukladanie czworek, ktore jest charakterystyczne glownie dla gry on-line. Chodzilo tez jednak o zmiejszenie ilosci czasu pozostalemu przeciwnikowi.
Mnie akurat raza teksty typu "resign", a nie zachowanie jokinga. Meczy mnie to "fair playowanie" ludzi na sile.
s3v3n - 2005-02-15, 17:29
martin1234 napisał/a: |
Attila miał mało czasu i wyraźną wygraną. Wtedy Joking zaczął robić chamsko czwórki, dopiero wtedy jako pierwszy słowo "resign" wypowiedział Attila, a po nim powtórzyło kilka osób.
Joking walczył do końca o zwycięstwo na czas i to akurat było "lamerskie".
Nie wiem po co komentowane są zachowania kibiców, jeśli nie od nich zależy to, kto jak zagra... |
kibice sa od tego zeby siedziec cicho na stole, przy ktorym toczy sie gra, a jesli tego nie rozumieja powinni w ogole nie przychodzic na mecze euroligi . kulminacja bylo kiedy Demjanowi puscily nerwy i napisal adikowi po jednej z gier, zeby sp...lal. nie rozumiem jak mozna w ogole akceptowac to, ze w momencie kiedy jednemu graczowi zostaje 5 sec widzowie zaczynaja pisac.
robienie czworek przez jokinga trudno tez nazwac chamskim, ale o tym dyskusja toczyla sie wyzej, kazdy ma na to swoj poglad i pewnie go nie zmieni, ja tylko sie dziwie, ze zrobil ich z 5, a potem jakby sie rozmyslil i przestal.
adik - 2005-02-15, 17:36
Hmm.. - nie wiesz o co chodzi, nie komentuj.
Attilla się zdenerwował, bo nie wiedział dlaczego po przegranej przez niego w dziecinny sposób (któryś tam raz tego wieczoru zresztą) partii z Nikolayem napisałem "lol".
Tyle.
Pozdrawiam, Adik.
s3v3n - 2005-02-15, 17:46
adik napisał/a: | Hmm.. - nie wiesz o co chodzi, nie komentuj. |
wiem, bo bylem swiadkiem
adik napisał/a: | Attilla się zdenerwował, bo nie wiedział dlaczego po przegranej przez niego w dziecinny sposób (któryś tam raz tego wieczoru zresztą) partii z Nikolayem napisałem "lol".
Tyle. |
chyba az tyle. widze, ze niektorzy dalej maja problem ze zrozumieniem o co mi chodzi. jesli argumenty o dobrym wychowaniu do was nie trafiaja, to dodam jeszcze, ze hexlearner jako obserwator rowniez prosil o zachowanie ciszy na stolach. wiekszosc komentarzy, ktore sie tam pojawialy byly po prostu chamskie.
ps. wiem, ze pozniej przeprosiles demjana, ale fakt pozostaje faktem.
EOT bo chyba nadaje z niektorymi na innych czestotliwosciach
adik - 2005-02-15, 17:55
Gdybym to napisał w trakcie gry - rozumiem.. Napisałem po! Jedno słowo, kiedy inni dawali jakieś dziwne komentarze ja napisałem tylko "lol" - Attilla pewnie chciał mi wytłumaczyć, żebym się nie śmiał z tego, że przegrywa, bo jest chory bla bla bla - przeprosiłem, nie wiedziałem że aż tak go to "dotknie".
Tyle.
Pozdrawiam, Adik.
roy_ - 2005-02-15, 20:57
Adik a po co w ogóle sie odzywales ? Nie wazne ze po partii ale takie glupie odzywki powodują nerwy a te trzeba trzymac na wodzy podczas gry w gomoku jakbys nie wiedział
ogolnie zastanawia mnie to dlaczego Ty lubisz, zeby wiekszosc Ciebie nie lubiala i gadala rozne rzeczy na Twoj temat . Moim zdaniem ludzie robia to co im sprawia przyjemnosc i dążą do przyjemnoscii ,ale Ty dazysz bardzo usilnie do tego aby denerwowac wiekszosc ludzi (mozna byc kontrowersyjnym ale głupio byc denerwujacym- jarzysz?) nie llepiej swoje zycie skupic na przyjemnosciach?
pozdro 600
adik - 2005-02-15, 21:53
Roy, wszystko zależy od tego jak kto definiuje przyjemność. Jeśli dla Ciebie jest to ciumkanie z gwinta hektolitrów wódki albo codzienne skoki na bungie - rób to. Mi nie sprawia przyjemności bycie, jak ty to nazywasz - denerwującym, po prostu dąże do tego, żeby wszyscy poznali moje zdanie - jeśli się zapoznają i nadal coś tam będzie nie tak - kontynuuje do skutku, albo aż ktoś będzie miał dosyć albo po prostu przyzna mi rację. Dyskusje na forum są już innego kalibru - nie dyskutuje o tym, czy Małysz ma szansę na wygranie Mistrzostw Świata, tylko rozprawiacie się tu wszyscy co jest dobre, a co złe - po co? Czy Joking, Attilla, Virag, Saranchin i inni to są autorytety, których spokój, harmonia gry są dla Was ważniejsze niż własne zdanie i poglądy? No chyba nie..
Attilla jest po prostu dobrym graczem, którego szanuję za to, że po prostu świetnie pyka w Gomoku - jest zaledwie rok starszy, już odnosi wielkie sukcesy, ma rankingi (nawet na 5+ min) powyżej 22xx i przegrywa z "jakimś tam" Nikolayem 2:0 to już jest dla mnie śmieszne. Choroba? Rozumiem, może zniechęcać do gry iles tam stopni gorączki, osłabienie, ale jeśli ktoś czuje grę i naprawdę chce osiągać wielkie rezultaty, u licha nie może przegrywać z najgorszym zawodnikiem drużyny przeciwnej! Dla mnie to śmieszne, nawet bardzo - wyraziłem swoje uczucia. I właśnie to dla mnie jest przyjemnością - okazywanie innym tego co myślę, czuje - nawet jeśli to jest złe, no ale to już inna para kaloszy.
Dobra, zszedłem na złe tory..
Cytat: | Adik a po co w ogóle sie odzywales ? Nie wazne ze po partii ale takie glupie odzywki powodują nerwy a te trzeba trzymac na wodzy podczas gry w gomoku jakbys nie wiedział |
Niech szanowny Attilla pozwie mnie do sądu, że śmiałem napisac "lol" kiedy to wielki mistrz przegrał w stylu 18xx partię w najważniejszym meczu dla swojej drużyny. I co teraz? Nerwy mu zszargałem i dlatego dalej grał równie słabo?
Pozdrawiam, Adik.
kashon - 2005-02-15, 22:08
Ece napisał/a: | kashon w innym temacie napisał/a: | Bardzo mi to przypomina sytuacje z jednego z turniejow go, gdy jeden z graczy specjalnie zostawial sobie co trudniejsze ruchy, praktycznie zawsze overplay'e, do momentu, az przeciwnik wszedl w byo-yomi ( dodatkowy ,limitowany czas na ruch).
W "kuluarach" zostalo to jednoznacznie odebrane, jako gra niezgodna z duchem go. | Podam fragment opisu tej partii mojego tlumaczenia. |
Jurku - przeczytaj prosze dokladniej moj fragment. Wyboldowalem to, czego nie zauwazyles.
Reszty nie bede pisal, bo bym sie powtarzal.
kashon
roy_ - 2005-02-15, 22:24
Adiik zaskoczyles mnie pozytywnie tym postem poniewaz spodziewalem sie ze na mnie zaczniesz najezdzac i jakies glupie 'Adikowsie' dopowiedzi stosowac , a Ty na spokojnie wyjasniles w czym rzecz i w miare Cie zrozumialem ,ale jeszcze jedno picie wodki owszem jak najbardziej ale nigdy z gwinta oraz nie wim czemu tak Cie smieszy przegrana Atilli czy zawsze wygrasz z zielonym a w szczegolnosci wtedy gdy nie masz w pelni kontroli nad umyslem?nie jestesmy programami niedopatrzenia i te sprawy to rzecz ludzka i nie powinna dziwic ludzi
ale masz szczescie ze to Ci sprawia przyjemnosc bo to najwazniejsze
pozdro 600
shakal - 2005-02-15, 23:30
Adik napisał/a: | Attilla jest po prostu dobrym graczem, którego szanuję za to, że po prostu świetnie pyka w Gomoku - jest zaledwie rok starszy, już odnosi wielkie sukcesy, ma rankingi (nawet na 5+ min) powyżej 22xx i przegrywa z "jakimś tam" Nikolayem 2:0 to już jest dla mnie śmieszne. Choroba? Rozumiem, może zniechęcać do gry iles tam stopni gorączki, osłabienie, ale jeśli ktoś czuje grę i naprawdę chce osiągać wielkie rezultaty, u licha nie może przegrywać z najgorszym zawodnikiem drużyny przeciwnej! Dla mnie to śmieszne, nawet bardzo |
a dla mnie to jest żałosne.. co piszesz. Uważasz że gracz teoretycznie lepszy powinien zawsze wygrywać? Że hierarchia rankingu decyduje o zwycięstwie?? Wygląda na to że tak skoro przegrana "lepszego" jest dla Ciebie powodem do napiętnowania i wyśmiewania. Dla mnie takie podejście do gry to straszne buractwo. Może Atilla i Nikolay w ogóle nie powinni z sobą grać co? przecież wygrana "najlepszego" z "najgorszym" (w tym wypadku z drużyny przeciwnej i to według Ciebie) to czysta formalność. Uznajesz w ogóle takie pojęcie jak chwilowa słabość, niedyspozycja, albo zwyczajna zwyżka formy? czy może w gomoku grają automaty??
adik - 2005-02-16, 16:28
Shakal - po co te retoryczne pytania? Rozumiem, chcesz aby post był bardziej wzniosły, itd.. Mimo wszystko uwazam, że ranking bardzo dobrze oddaje to jak kto gra - nie jestem w stanie zrobić teraz 2400, jak to zrobił Attilla, Nikolay pewnie nawet reda nie zrobi - to świadczy o tym, że różnica między nimi jest niemała, w każdym razie ważne że jest. W takim razie Attilla, nawet przy chwilowej niedyspozycji NIE powinien przegrywać po 10, czy 15 ruchach bardzo ważnej partii, bo nie dośc, że taką grą osłabia drużynę, to jeszcze siebie naraża na kompromitację, a przynajmniej zdziwienie innych.. LOL znaczy co znaczy - wiem, że jest to pewien rodzaj śmiechu, coś w stylu Buahuahua, ale ja używam go tylko kiedy coś mnie dziwi, coś mnie pozytywnie śmieszy.. Zdziwiła mnie wygrana Nikolaya, po prostu nie mogłem powstrzymać zdziwienia, gdy po 15 ruchu Attilla pisze "grat" - no co jest? Jeden z najlepszych graczy w Gomoku przegrywa z jakimś Nikolayem, który ledwo wygrywa walkę o miejsce w składzie z innym wiecznym pomem - Ferdą..
Fakt faktem - nikt nie przejdzie normalnie koło Nikolay 2:0 Attilla - ja również NIE, a że masz inne zasady i potrafisz zachować wszystko dla siebie, to spoko - ja jestem inny, a o gustach się raczej nie dyskutuje, więc skończmy..
Czeka nas VI runda, pewnie kolejne powody do dyskusji nad tym co jest fair, a co nie.. Kiedy wygram z Attillą (co jest nie mozliwe, chociazby dlatego, że pewnie w ogóle do naszego meczu nie dojdzie bo się nie załapię do składu ) teź pewnie kilka osób też bedzie musiała wyrazić swoje zdziwienie, mimo że Nikolaya raczej ogrywam..
Pozdrawiam, Adik.
dev - 2005-02-16, 16:57
serio nie wiem o co wy się w ogóle kłucicie każdy robi jak chce mi sie zebrało pare niemiłych słów po moim zagraniu no ale uważam ,że dobrze zrobiłem bo oni nas naprawde szaleńczo zlekceważyli:) Jednak nie wyglądało to zbyt ładnie i wzbudziło oburzenie wśród wielu graczy no ale sytuacje chyba lubią się powtarzać ....... Pozdro 4 all .
shakal - 2005-02-16, 17:39
Cytat: | po co te retoryczne pytania? Rozumiem, chcesz aby post był bardziej wzniosły |
To tylko wynik mojego zdziwienia tym co wypisujesz..
Chyba każdy gracz (jako przeciwnik) zasługuje na jednakowe traktowanie obojętnie czy ma ranking 1400 czy 2400. Ale rozumiem że dla Ciebie każdy którego ogrywasz (np. Nikolay) jest "jakimś tam" graczem i przegrać z takim to obciach..
Dzięki za wyjaśnienie
pozdrawiam
adik - 2005-02-16, 18:48
Nie, nie - "jakiś tam" to było odniesienie do tego jaki poziom reprezentuje na Kurniku on, a jaki Attilla - jak gram z 1400, to naprawdę nie skupiam sie w 100% na grze i np. oglądam sobie forum i jak mi zostaje 25 sekund to dopiero zaczynam grać. Poza tym większośc osób nie ma okazji lekceważyć, bo po prostu takich 1400 wyprasza, ale to juz inny kłopot.
Zapraszam na nasz mecz z The Team w tą sobotę o 19.
Pozdrawiam, Adik.
|
|